Psychiatrzy syndrom rezygnacji tłumaczą próbą ucieczki przed przerażającą rzeczywistością. Samoczynne zapadanie w śpiączkę niczym królewna ze znanej baśni to czekanie, aż sytuacja zmieni się na lepsze. Ten stan wywołany jest ogromnym stresem i lękiem, który towarzyszy dzieciom uchodźców na co dzień i zaburza ich normalne funkcjonowanie. Odcięcie się od rzeczywistości stanowi u nich ostateczną reakcję obronną.
Czym jest syndrom rezygnacji?
Spotyka się go głównie wśród dzieci uchodźców, które żyją w lęku przed deportacją. Schorzenie to przypomina śpiączkę – dziecko zasypia i w żaden sposób nie da się go obudzić. Syndrom rezygnacji po raz pierwszy odnotowany został pod koniec XX wieku. Historycy twierdzą, że podobne przypadki zdarzały się także w obozach koncentracyjnych, lecz nie ma obecnie na to rzetelnych dowodów. Ta tajemnicza choroba została opisana po raz pierwszy przez Szwedów. Tamtejsi naukowcy określili to zaburzenie jako reakcję na ogromny stres związany z długotrwałym procesem migracyjnym.
Przypadki syndromu rezygnacji
Jeden z pierwszych udokumentowanych przypadków syndromu rezygnacji pochodzi właśnie ze Szwecji z 2000 roku. Początkowo uznawano, że dzieci udają, by wpłynąć na decyzję o deportacji lub inny wyrok. Dopiero w 2014 roku zaburzenie to zostało uznane za prawdziwą chorobę. Znanych przypadków jest aktualnie kilkaset – szacuje się, że co roku przybywa ich około stu. Poza Szwecją pojedyncze przypadki odnotowano tylko w Australii. Są to jednak prawdopodobnie mało wiarygodne dane, spowodowane niedostateczną ilością badań na ten temat.
Syndrom rezygnacji – objawy
Syndrom rezygnacji zaczyna się od braku zainteresowania codziennością i światem rzeczywistym. Wstępna faza zaburzenia obejmuje depresję, która następnie przeistacza się w stopniowe wycofanie i otępienie. Objawy syndromu rezygnacji u dzieci to:
- zmniejszony apetyt i pragnienie;
- zaprzestanie mówienia i jakiegokolwiek komunikowania się;
- spędzanie większości czasu na biernym leżeniu.
Ostatecznie chorzy po prostu zasypiają. Świadoma część mózgu zostaje dobrowolnie odcięta. Dzieci nie są w stanie samodzielnie się poruszać ani jeść. Nie reagują na dotyk, ból ani dźwięki z otoczenia.
Syndrom rezygnacji – leczenie
Rodzice, których dzieci w ten sposób „zasnęły” często obawiają się najgorszego. Nie należy jednak mylić objawów syndromu rezygnacji ze śmiercią. Jednakże dzieci w śpiączce są całkowicie zależne od swoich rodziców i lekarzy. Nie są one w stanie samodzielnie podtrzymać swoich funkcji życiowych.
Syndrom rezygnacji – jak wygląda opieka nad chorymi?
Odpowiednia opieka lekarska nad dziećmi cierpiącymi na syndrom rezygnacji jest niezbędna, by utrzymać je przy życiu. Takie osoby nie reagują na bodźce ze świata zewnętrznego, nie ruszają się, nie jedzą ani nie piją. Należy więc karmić je kroplówką lub płynnym pokarmem przez rurkę. Aby utrzymać minimalną sprawność ciała i usprawnić powrót do zdrowia po przebudzeniu, trzeba też stosować odpowiednią rehabilitację. Lekarze zalecają masaże skóry i ćwiczenia na ruchomość stawów.
Jak obchodzić się ze śpiącym dzieckiem?
Niestety nie istnieje żadna stuprocentowo skuteczna terapia syndromu rezygnacji, która umożliwia dzieciom powrót do świata żywych. Jedyny sposób na radzenie sobie z tą sytuacją to podtrzymywanie funkcji życiowych dziecka, sprawności jego ciała i zapewnienie mu bezpieczeństwa.
Co wpływa na chorych na syndrom rezygnacji?
Stan zdrowia fizycznego i psychicznego najbliższych chorego dziecka ma na nie ogromny wpływ. Dotychczas przeprowadzone badania wskazują na to, że stan dziecka polepsza się wraz z poprawą sytuacji rodziny. Również kojący dotyk i spokojna atmosfera pełna nadziei zdają się przyspieszać wybudzanie śpiących dzieci. Często wiąże się to z konkretnym pozytywnym wydarzeniem – otrzymaniem azylu lub zezwoleniem na pobyt w danym kraju.
Syndrom rezygnacji – terapia po przebudzeniu
Przebudzanie się dzieci cierpiących na syndrom rezygnacji zwykle trwa od kilku do kilkunastu tygodni. Najpierw zaczynają otwierać oczy raz na tydzień, potem co kilka dni. Powoli można zauważyć też ruchy rąk. Powrócenie do pełnej sprawności trwa jednak dość długo. Rodzice i lekarze muszą uważać, aby przeprowadzić dzieci przez ten proces w sposób łagodny i bezpieczny. Rehabilitacja i powrót mowy mogą trwać nawet do kilku miesięcy. Na szczęście w wielu przypadkach możliwy jest całkowity powrót do zdrowia i sprawności.
Syndrom rezygnacji nie został do tej pory zbyt szczegółowo zbadany. Istnieje zaledwie garstka reportaży i filmów na ten temat. Jest to jednak problem, z którym w dzisiejszych czasach walczy niejedna rodzina uchodźców i imigrantów. Jedynym skutecznym sposobem na zwalczanie syndromu rezygnacji jest zapewnienie uchodźcom poczucia akceptacji i bezpieczeństwa w nowej rzeczywistości.
Zobacz też:
- Syndrom jerozolimski a fanatyzm religijny. Czego obawiać się podczas wycieczki do Ziemi Świętej?
- Syndrom Alicji w Krainie Czarów – gdy rzeczywistość nie jest taka, jak Ci się wydaje…
- Syndrom Pataua, czyli trisomia chromosomu 13. – jedna z najcięższych wad wrodzonych
- Syndrom śpiącej królewny – czy można spać przez kilka miesięcy? Poznaj zespół Kleinego-Levina
- Syndrom Gardnera, czyli gdy rodzice żyją w konflikcie
- Syndrom Boga: czym jest i jak jest leczony?
- Syndrom Otella – dramat osób uzależnionych od alkoholu. Na czym polega zespół Otella?
- Syndrom dziecka potrząsanego – czy może być groźny dla jego życia?